Jak szybko sprzedać siedlisko?

mar 07, 2016 · Time 5 min. czytania

O siedlisku na sprzedaż usłyszałam jesienią od pani Kasi, która przyjechała do mnie na prezentację innego domu. Ten dom bardzo jej się podobał i nawet chciała go kupić, tylko… nie miała jeszcze pieniędzy. Sprzedaż siedliska miała się sfinalizować lada dzień, a pieniądze z jego sprzedaży miały posłużyć do zakupu nowego domu. W tym czasie upatrzony dom został sprzedany. Jak szybko sprzedać siedlisko? Posłuchaj tej historii.

Wiosenny krajobraz niesielankowy – jak szybko sprzedać?

Kiedy zadzwoniłam do pani Kasi kolejny raz, okazało się, że transakcja w ogóle nie doszła do skutku. Zaproponowałam pomoc przy sprzedaży siedliska. Wyjaśniłam, jak szybko sprzedać siedlisko. Udało się! Umowę podpisaliśmy wiosną. Stare siedlisko w otoczeniu 7 ha ziemi rolnej wyglądało bardzo malowniczo. Z bliska jednak rzeczywistość prezentowała się bardziej prozaicznie. Dom z częściowo rozpoczętym remontem stał niezamieszkały przez kilka lat, a grunty rolne dawno nie były kultywowane. Stary budynek oczywiście nie posiadał projektu, ani dokumentów oddania do użytkowania. W księdze wieczystej widniały zapisy o służebności osobistej dla osoby, która podobno nie żyła już od lat oraz wpis do hipoteki na kwotę 96 gr, którymi zaskoczyłam nawet właścicielkę. Ponadto, stodoła była kryta eternitem, a na terenie nieruchomości wykopano dwa stawy – oczywiście bez uzgodnienia z gminą i zmiany klasoużytku. Na obszarze, na którym znajdowało się siedlisko, gmina ustaliła możliwość wybudowania elektrowni wiatrowej. To wszystko nie brzmiało zachęcająco, a budynki powoli rozkradane przez zbieraczy złomu chyliły się ku smutnemu upadkowi.

Lato, czyli marzenia sprowadzone na ziemię

Odpowiednio wykonane zdjęcia, rzuty pomieszczeń, dokładny opis, promocja oferty i …hura! Pierwsi klienci. A potem następni. I kolejni.  Prezentacje odbywały się przez całe lato, ale poza przebywaniem na świeżym powietrzu, korzyści znikome. „Pani Moniko, ładnie tu. To miejsce ma klimat” – mówili klienci. Wielu z nich oglądało filmy o radykalnej zmianie stylu życia i przeprowadzce na sielskie łono natury i zapragnęło osobiście doświadczyć takiego eksperymentu. Jednak po bliższych oględzinach okazywało się, że dom to jednak duży budynek, w stropie nadal jest słoma z gliną, w dachu wełnę wygryzły kuny, a pod sufitem wisi gniazdo szerszeni – ogrom prac związanych z odbudową siedliska sprowadzał ich na ziemię.

Jesienna słota

Jesienią, kiedy kolejny klient nie był już w stanie dojechać do budynków ze względu na rozjechaną przez deszcz i ciężki sprzęt rolniczy drogę, przyszedł czas na zmianę ceny. Została ona zmieniona zgodnie z ustaleniami na początku umowy, ale dociekliwi klienci donosili o innych problemach. Budynki stały na samej granicy działki i tuż pod ich oknami rozpoczynały się pola innego rolnika. Właściciel sąsiadującej bezpośrednio z domem działki to człowiek wykupujący obszary graniczące z jego terenem przez podstawionych ludzi i nie dbający o relacje dobrosąsiedzkie. Dodatkowo pojawiały się już informacje o zmianie ustawy dotyczącej sprzedaży ziemi rolnej.

Jesień jednak złota?

Mimo wszystko pojawił się klient zainteresowany nieruchomością, świadomy wszystkich jej wad oraz zalet i posiadający dość realny pomysł na jej zagospodarowanie. Cena i inne warunki sprzedaży zostały przeze mnie wynegocjowane i ustalone z obiema stronami. Przyszło do zebrania dokumentów do aktu notarialnego. I tu zaczęły się problemy. Okazało się, że pomimo mojego uprzedzenia, klientka nie zajęła się sprostowaniem zapisów w księdze wieczystej. Zapis o służebności osobistej dotyczył osoby już nie żyjącej, a na dodatek nie pochodzącej z rodziny sprzedającej. Kto wyda teraz stosowne dokumenty osobie niespokrewnionej ze zmarłą? Hipoteka natomiast zapisana była w banku, który już nie istnieje. Kto przejął jego wierzycieli? Kto wyda stosowne zaświadczenia?

Zimowe ocieplenie

Klient kupujący zaczyna się denerwować i jest obawa, że się wycofa – w końcu nikt nie kupuje takiego siedliska, bo musi. „Pani Moniko – co teraz?” – pyta pani Kasia. „Teraz trzeba poruszyć niebo i ziemię, żeby zdążyć przed zimą.” Konsultacje z notariuszami, wizyty w wydziale ksiąg wieczystych i gminie – na szczęście nasz dział finalizacji potrafi zaradzić i w takich przypadkach. Moim zadaniem było przekonanie kupującego, że wszystko na czas zostanie przygotowane – żeby nie zrezygnował z zakupu. Ostatecznie sfinalizowaliśmy transakcję z satysfakcją dla obu stron. A dla pani Kasi znalazłam odpowiedni dom – za pieniądze uzyskane ze sprzedaży siedliska.

Taka historia to prawie rok pracy. Niestety perspektywy dla siedlisk nie są najlepsze – prace nad nową ustawą dotyczącą sprzedaży ziemi rolnej trwają. Nikt nie wie, jak będzie wyglądały ostateczne zapisy i praktyka. Jeśli chcesz się dowiedzieć, jak szybko sprzedać nieruchomość, skontaktuj się ze sprawdzonym pośrednikiem i nie trać czasu.

 

Może to też Ci się spodoba

Jak z pasji zrobić biznes?

Tworzenie nowych rozwiązań, pchanie tematów do przodu, szukanie dróg rozwoju, budowanie relacji, wywoływanie i gaszenie pożarów – to mój świat. Jak z pasji do działania zrobiłem biznes? Od kiedy pamiętam, lubiłem rysować. Zawsze coś bazgrałem. Kreśliłem kształty. Ćwiczyłem kreskę. Przede wszystkim postaci, twarze, konstrukcje. Do krajobrazów jakoś nie miałem serca, chyba że tych ze świata […]

Czym jest depersonalizacja?

„Wolnoć Tomku w swoim domku”. Przyszli właściciele mieszkań podczas prezentacji nieruchomości na sprzedaż wielokrotnie zastanawiają się: jak będę się czuł w tym miejscu? Gdzie postawię swoje rzeczy? Jak ozdobię ściany? Depersonalizacja, czyli usunięcie zbędnych rzeczy po dotychczasowych mieszkańcach ma ogromne znaczenie w procesie kupowania nieruchomości.

Zamieszanie wokół prezentacji nieruchomości

Podejmując decyzję o sprzedaży naszego domu czy mieszkania, powinniśmy traktować je jako produkt. Odpowiednio „opakować”, aby przyciągnąć jak największą liczbę faktycznie zainteresowanych klientów.

Chcesz sprzedać nieruchomość?

Napisz do nas

    Proszę o zaznaczenie zgody.